Jenson Button uważa, że nowy system wyłaniania mistrza świata spowoduje, że fani poczują się oszukani, jednakże akceptuje powody jej wprowadzenia.
W sezonie 2009 mistrzem zostanie kierowca, który wygra najwięcej wyścigów, a tradycyjny system punktowy będzie używany by ustalić dalszą kolejność lub też wyłonić mistrza spośród kilku zawodników. Button uważa, że trudno będzie wyjaśnić nowe metody niektórym fanom."Uważam, że ludzie będą mieli problemy ze zrozumieniem, dlaczego kierowca z 60 punktami będzie mógł zostać mistrzem zamiast tego, który zdobył 100."
"Rozumiem logikę płynącą za tym i wydaje mi się interesująca. Zdecydowanie to zachęta, by zawsze walczyć o wygraną, jednak dla mnie dalej ryzykowna. Po 9 wyścigach może się okazać, że kierowca wygrał już tytuł i może być spokojny, podczas gdy gość za nim może mieć zaledwie 18 punktów straty."
18.03.2009 19:36
0
Wreście ktoś mądry!!!!!!!!!!!!!!!!!!
18.03.2009 19:37
0
Brawo Button!
18.03.2009 19:37
0
no może namieszac, ooo może, to teraz będzie coś takiego, że najpierw będa brani pod uwagę kierowcy ze zwycięstwami, a potem dopiero kierowcy z pkt???
18.03.2009 19:39
0
Powiedzial to co juz wiemy... mi sie bardziej podobalo to co Heidfeld powiedział - ze ten system jest głupi i tyle :D Rosberg tez sie o tym negatywnie wypowiadal... Buttonowi nowa punktacja wydaje sie interesujaca - ciekawe czy dalej bedzie tak twierdzil jak sie okaze ze te jego BGP jest zwykłym sredniakiem... Coz i tak jest wiecej zwolennikow niz sie spodziewalem np taki Flavio tez sie tym systemem zachwyca... dla mnie to to jest gowno a nie system z powodow przytaczanych juz setki razy ale pozwole sobie wymienic najwazniejszy jak dla mnie... mianowicie chodzi o team orders... wystarczy ze kierowca z pewnego teamu wygra wyscig szybciej niz jego kolega z teamu i juz jest numerem jeden do konca sezonu... W dodatku sezon nie bedzie juz tak emocjonujacy jak poprzedni bo dajmy na to ze ktos ma niewielka strate punktowa ale wygrac nie jest w stanie ale moglby strate odrobic np przez 2 miejsce a w tym sezonie bedzie sobie mogl wsadzic to 2 miejsce...
18.03.2009 19:40
0
Jenson ma całkowitą rację
18.03.2009 19:42
0
Przez te zmiany F1 może stracić na atrakcyjności... A pan Button świetnie to ujął..
18.03.2009 20:00
0
Przez wiekszosc ostatnich sezonow i tak mistrzem zostawal kierowca ktory mial najwiecej wygranych wyscigow, wiec nie bylo by roznicy czy medale czy punkty decyduja o mistrzostwie.Wyjatkiem byl Hamilton w tamtym seoznie bo to Massa wygral wiecej razy i gdyby byly medale bylby Massa mistrzem.Zwyciestwo GP to prestiz, 2 punkty wiecej niz za drugie miejsce tego nie dawaly, moze bedzie lepiej ;]
18.03.2009 20:13
0
a moze berni powinien zrobic 2 tytuly mistrzowskie za medale i za punkty i mielibysmy dwoch mistrzow swiata albo jednego podwojnego
18.03.2009 20:20
0
I to mi sie podoba powinni zmienic punktacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
18.03.2009 20:21
0
Nie martwcie sie na zapas to i tak postanowione.Nie moze byc co sezon tak samo z reszta i tak znajdzie sie ktos pokrzywdzony .Kazdy z nas ma swojeg faforyta a o zwyciestwie nie zawsze decyduje auto czy umiejetnosci. Mamy duzo zmian bedzie ciekawie najwazniejsze jest sciganie ,rywalizacja i to juz wszystko za kilkanascie dni huraaaaaaaaa
18.03.2009 20:46
0
system na kturym skożysta tylko mcklaren i ferrari
18.03.2009 20:59
0
zal tego systemu z liczba zwyciestw...
18.03.2009 21:01
0
zobaczymy, co zrobi Bernie, gdy na 4 wyścigi przed końcem, ktoś zapewni sobie tytuł mistrzowski, przez co ostatnie wyścigi obejrzy mniej ludzi, bo w sumie nie będzie po co... Bernie to pazera, więc podejrzewam, że w takiej sytuacji momentalnie wróciłby stary system ;]
18.03.2009 21:03
0
w końcu widzowie=kasa ;]
18.03.2009 21:06
0
mam wlasnie taka nadzieje ze ci mniej zapaleni widzowie oleja F1 i Bernie zobaczy ze ambarasu narobil i ten jego system wyjdzie mu bokiem... szczegolnie jak zobaczy ile kapuchy przez to stracil
18.03.2009 21:15
0
Projekt ten w istocie stanowi modyfikację mojego pomysłu z medalami i z pewnością jest krokiem we właściwym kierunku – powiedział szef Formula One Management w BBC Radio 5 Live. – Chcemy w ten sposób skłonić kierowców do ścigania. Zawodnik jadący na drugiej pozycji będzie próbował walczyć o zwycięstwo, zamiast myśleć o tym, że jeśli mu się powiedzie, to zarobi jedynie dwa punkty więcej – co nie było szczególnie motywujące. Bernie Ecclestone podkreślił, że za brak bezpośredniej walki na torach F1 w ostatnich latach odpowiadał w głównej mierze system punktowy. – Pojawiały się narzekania, że wyprzedzaniu nie sprzyjają samochody i tory, ale myślę, że tak naprawdę wszystko leży w rękach facetów, siedzących za kierownicą – podkreślił. – Bo czy jadąc na drugiej pozycji, warto było podejmować ryzyko dla dwóch punktów więcej? Zdaniem Anglika, nowa regulacja spotka się z ciepłym przyjęciem wśród kierowców. – Myślę, że ci którzy wiedzą, że będą wygrywali są zadowoleni, a tym, którzy nie mają na to szans i tak jest wszystko jedno. Światowa Rada jednogłośnie przyjęła zmianę, a jeśli chodzi o kolejne lokaty i klasyfikację konstruktorów, wszystko zostaje po staremu – dodał szef FOM.
18.03.2009 21:20
0
to samo myślę co Buton - ktoś wygra kilka wyścigów i odpuszcza resztę sezonu....
18.03.2009 21:27
0
nie zgodzę się z matee maclaren na tym nie skorzysta
18.03.2009 21:36
0
2009-03-18 19:36:04 ~~quike~~: Weź ty zaglądnij czasami do słownika, bo takich ortów to się nie chce czytać.
18.03.2009 22:00
0
Mam nadzieję,że Ecclestone i Mosley zobaczą wreszcie jak bezsensowny jest ten system.Mam nadzieję,że Button nie będzie ostatnim kierowcą,który przeciwstawi się decyzji FIA.Max o czymś zapomniał - F1 tworzą kierowcy ale i kibice.To oni powinni mieć najwięcej do powiedzienia.Po co w takim razie FOTA,skoro FIA ma w dupie ich postanowienia?
18.03.2009 22:41
0
Pomysł do bani. TO NIE OLIMPIADA!!!
18.03.2009 22:45
0
ale raczej malo prawdopodobne, zeby ktos wygral 9 wyscigow z rzedu, no moze do 14-15 wyscigu wygranie 9ciu bylo by prawdopodobne, ale wtedy sytuacja jest porownywalna z systemem punktowym gdzie na koniec 15 wyscigu wystarczylo by miec 21 punktow przewagi do zapewnienia mistrzostwa. medale zmienia tylko tyle ze 1. w czolowce bedzie walka o pierwsze miejsce co jest na (+), 2. niezawodnosc bolidu traci na znaczeniu, bo wystarczy ze na 9 z 17 wyscigów bolid bedzie piekielnie szybki, kosztem pozostalych 8, gdzie po prostu bedzie mogl sie zepsuc i nie zrobi to zadnego znaczenia. W prawdzie fakt ze silnik musi wytrzymac 3 wyscigi troche zmienia ale mimo wszystko, niezawodnosc traci na znaczeniu co jest na (-)
18.03.2009 23:21
0
niby to nic nie zmienia bo gdyby to zminienili 10 lat temu to tylko hamilton nie był by mistrzem swiata, ale ten pomysł ogólnie jet do du....... , w tym sezonie wygląda na to ze o zwyciestwo moze walczyć brawn, ferrari, bmw, renault i pewnie mclaren, czyli zapewne 4 zwyciestwa beda dawac MS i zostanie nim raikonnen chociaż w pozostałych wyscigach bedzie lądował na bandzi albo hamilton chociaż bedzie miał krasy w pitlane a alonso który wygra 2 razy a 10 razy bedzie 2 bedzie miał 3 razy wiecej punktów ale bedzie w dup.....
18.03.2009 23:22
0
ten system nie premiuje najlepszego zawodnika tylko tego z najszybszym bolidem
18.03.2009 23:26
0
pretendenci do MŚ jak bedą wiedzieli ze nie wygrają to beda w połowie wyscigu zjezdzać do pit lane bo po co dalej jechać. Albo po co wyprzedzać jesli wiecej punktów nie da mś do du..............2009 ostatni sezon f1, 2006 ostatni dobry.......ograncizają moc silników tylko po to zeby wprowadzić kres który daje ten sam efekt
18.03.2009 23:40
0
koniec - F1 - bliski !!!!!!!!
18.03.2009 23:40
0
Button ma świętą racje .
19.03.2009 00:07
0
po prostu wystarczy wygrać 9 wyścigów i jesteś mistrzem świata :] ŻAŁOSNE !!!!!!!!!!!!! :[ ale niestety prawdziwe ;] wystarczy bolid przygotowac na 9 wyscigow. to wsyzstko.
19.03.2009 00:36
0
Ale to jest bez sensu. Wystarczy ze dany team bedzie trzymal forme przez pierwsza czesc sezonu i szanse na tytul drastycznie wzrastaja. Poza tym medale niesamowicie naklaniaja do faworyzowania jednego z kierowcow.
19.03.2009 00:39
0
BMW może w takim razie liczyc conajwyżej na mistrza świata ale KONSTRUKTORÓW i to by im chyba najbardziej odpowiadało.Jest na to szansa i wydaje mi się , że duża bo FERRARI i MACi się pozabijaja nawzajem na torze w bitwie o mistrza kierowców(Ferrari bo uciekł im w tamtym roku a Mac bo to jedyne do czego dążą) i do mety będą dojeżdżały pojedyńcze auta z jednego teamu - Beemki dwie na 3,4 lub 5 miejscu i heja.
19.03.2009 00:53
0
Popatrzcie na to tak - każdy ma do cholery równe szanse. Kubica chce być mistrzem świata albo haidfeld - niech wygrają najwięcej wyścigów i po kłopocie. A to, że BMW celować będzie wyłącznie w tytuł konstruktorów to od dawna było JASNE.
19.03.2009 07:45
0
morek150: ująłeś to naprawdę znakomicie. ten system premiuje nie najlepszego kierowcę, a najlepszy bolid. i to jest k święta racja! chociaż jeden plus jest tak, że może być ciekawiej w walce o mistrza świata. gdyby były trzy cztery zespoły konkurencyjne względem siebie i oczywiście najszybsze, walka była by dużo ciekawsza niż do tej pory!
19.03.2009 07:45
0
Z tego systemu cieszy sie na pewno Raikkonen, który popełnia czasami błędy. Nie jest on najrówniej jeżdżącym kierowcą, dlatego dla niego jest to ułatwienie. Ja poza Robertem stawiam właśnie na Raikkonena, a na temat Brawna GP się nie wypowiadam. Czas pokaże na co ich stać- a tak naprawdę to kwalifikacje, a jeszcze bardziej sam wyscig:D
19.03.2009 07:58
0
Popieram Buttona
19.03.2009 08:13
0
Ja tez sie ciagle nie moge pogodzic z nowa punktacja...debata i tak nic nie zmieni wiec zostaje sie pogodzic z tym co juz jest ustalone.Pozostaje miec nadzieje ze w polowie sezonu nie poznamy nowego mistrza swiata :P
19.03.2009 08:26
0
No trochę dziwnie będzie. Z jednej strony wpłynie to byc może na większą ilość wyprzedzań i bezpośredniej walki na torze. Z drugiej strony to z deka głupie jak pomyśleć że powiedzmy mistrzem może zostać ktoś kto wygra 4 wyścigi a w pozostałych nie dojedzie do mety kosztem 4 innych kierowców którzy mogą mieć po 3 wygrane i w pozostałych wyścigach zajmować miejsca na podium. Czy ten system ma sens i przyszłośc myślę że z ostateczną oceną trzeba poczekać przynajmniej do połowy sezonu.
19.03.2009 08:45
0
Rzeczywiście wyścigi mogą być ostre w tym sezonie i chyba Bernie dopiął swego. Najbardziej zacięte walki ze środka stawki przeniosą się do czołówki. Teraz kierowca wiedząc, że nawet nie kończąc wyścigu teoretycznie nadal liczy się w walce o mistrzostwo, będzie mógł więcej ryzykować. Wszystko też zależy, czy cały ten Overtaking Working Group wykonał swoją robotę dobrze i kierowcy będą mieli możliwość powalczyć. W teamach może też dojść do bardziej widocznego podziału ról między kierowcami - różnice w ilości paliwa do Q3 i stosowanie/nie stosowanie KERS. Jest też problem - mistrzostwo kierowców będzie kosztowało więcej wysiłku od teamu. Dlatego np. prof. Theissen szefujący dupnemu teamowi fabrycznemu wielkiego producenta samochodów, mając w papierach na ten sezon jako cel mistrzostwo konstruktorów, nie będzie ryzykował swojej głowy w walce o mistrzostwo kierowców. Dlatego obawiam się, że najbardziej spektakularne walki odbędą się między kierowcami McL i Ferrari, a Nick i Robert będą najwyżej czekać na okazje wynikające z ich błędów :( Już niedługo się przekonamy ;)
19.03.2009 09:19
0
Aha tam niewiem po co przezywacie i tak wszystko wróci po jakims czasie do starych dobrych zasad! A takie komentarze koniec -F1 -bliski to normalnie mnie rozwalaja! 50 lat a ten mowi o koncu!Buduja nowe tory a ten mowi o koncu!Kryzys wielka sciema poprostu chca wiecej zarabiac dla siebie a nie wydawac tyle niepotrzebnej kasy jak np w Polsce Poliscja kupiła sobie jakiegos tam misia pocieszyciela i zestaw dlugopisików tylko ze w F1 to jest wieksza kasa! :) F1 nigdy nie zniknie POZDRO :)
19.03.2009 09:41
0
Ktoś wygrywa pierwsze 9 wyścigów to kto i oco ma dalej rywalizować???
19.03.2009 10:05
0
właśnie a jak z konstruktorami - czy zasady się nie zmieniają - bo nikt o tym jakoś nie mówi ani nie pisze ??
19.03.2009 10:09
0
szymontaz jasne, dziwne ze serie ciągle pojawiają sie i znikają, f1 to omijało ale teraz kto wie. Moze f1 nie przestanie istniec ale spadnie prestiz, powstanie jakas niezlezna od berniego i maxa seria wyscigowa do której przejda wszyscy kierowcy f1
19.03.2009 10:50
0
Mistrzowie świata oraz zwycięzcy największej liczby wyścigów: sezon mistrz najwięcej zwycięstw 1958 Mike Hawthorne Stirling Moss 1964 John Surtees Jim Clark 1967 Denny Hulme Jim Clark 1977 Niki Lauda Mario Andretti 1979 Jody Scheckter Alan Jones 1981 Nelson Piquet Alain Prost 1982 Keke Rosberg Didier Pironi 1983 Nelson Piquet Alain Prost 1984 Niki Lauda Alain Prost 1986 Alain Prost Nigel Mansell 1987 Nelson Piquet Nigel Mansell 1989 Alain Prost Ayrton Senna 2008 Lewis Hamilton Felipe Massa Tak by to wygladalo przy systemie medalowym. Prawdopodobnie wiekszosc forumowiczow ma zal do Berniego o system medalowy, z powodu RK tak jak ja. W zeszlym sezonie byl najrowniej jezdzacym kierowca, przy czym mogl miec nawet szanse zostac mistrzem, a w tym sezonie trzeba poprostu wygrywac...tylko czy BMW jest tak mocne? Mysle ze Berni (ktory wypowiadal sie kiedys ze "nie dopuszczalne jest aby kierowca ktory nie wygral wyscigu lub wygral jeden zostal mistrzem swiata") moze nawet pozbawic szans RK na mistrzostwo w tym i innych sezonach (chyba ze Robert przejdzie do TEAM-u marzen FS, oczywiscie nie spisujac BMW na straty), a wiadomo ze wszyscy marzymy aby RK zdobyl to upragnione mistrzostwo i dla tego wieszamy psy na Bernim. Z drugiej strony cieszylibysmy sie z systemu medalowego gdyby np. taki Massa byl Polakiem. Do czego zmierzam, a no do tego zeby przeczekac ten czas, bo mysle ze system medalowy nie sprosta swoim wymaganiom i nie bedzie wcale emocjonujacy tak jak system punktowy ktory to wylonil nam mistrza w ostatnim GP, a nawet na ostatnim zakrecie. Czy trzeba czegos bardziej emocjonujacego.
19.03.2009 12:37
0
2009-03-18 23:21:40 morek150 - na podstawie czego wiesz jakie zespoły mogą walczyć o tytuł ???!!! (...i jeszcze BrawnGP na pierwszym miejscu wymienione oczywiście,buhaha).Oto dzisiejszy wynik testów w Jerez :K. Nakajima Williams FW31 1:17.494
19.03.2009 12:44
0
Nie zgadzam się ,że w ubiegłym sezonie Masa powinien zostać MŚ ,a nie Hamilton ! Uważam ,że Hamilton CAŁKOWICIE ZASłuŻENIE zdobył ten tytuł w 2008r. i było to rozwiązanie sprawiedliwe !!! -zdobył więcej,najwięcej punktów i tyle ,i nawet jakby miał dwa lub trzy zwycięstwa mniej ,a punktów najwięcej ,to MŚ jemu się należy ! Mało tego ,takiego samego zdania będę ,jeżeli w przyszłości zaistniałaby taka sytuacja ,iż Kubica znalazłby się w takim położeniu jak Masa !!! 2009-03-19 10:50:57 robtusiek-- pięknie to ująłeś w zakończeniu!
19.03.2009 15:23
0
Trochę to mało sprawiedliwe. Teraz z pewnością kierowca ze słabszego teamu nie popełniającego błędów 9np. Kubek w 2008) nie będzie mógł nawet marzyc o majstru. Z drugiej strony jednak największa ilośc wygranych o czymś świadczy, więc taki kierowca będzie miał zasłużone mistrzostwo. Oby tylko jednak nie okazało się tak, że kierowca mimo potężnej przewagi nie zdobyłby mistrza, ze względu na małą ilośc wygranych GP.
19.03.2009 16:26
0
hmm ,naprawdę nie ogarniam ,niesprawiedliwe ,ale... zasłużone !
19.03.2009 17:05
0
1. Uważam, że jednak system punktowy jest bardziej sprawiedliwy. Chyba, żeby zrobić tak, że przy podobnej ilości punktów (np do 2 pkt) na końcu sezonu promować tego co ma więcej zwycięstw - ale po co , lepiej przecież dowartościować zwycięstwo, tak jak proponowała FOTA - i po sprawie. 2. Eccleston nie ma racji w sprawie powodów nielicznych wyprzedzań. Niewielka ich ilość wynika głównie z tego, że poziom większości zespołów jest bardzo wyrównany (w przeciwieństwie, jak myślę, do sytuacji sprzed kilkdziesięciu lat). To można poprawić przez zróżnicowanie szans - np poprzez gwałtowne i gruntowne zmiany regulaminowe, choćby w aerodynamice i KERSie - co też Berni czyni . To akurat odczytuję jako pozytyw.
19.03.2009 17:11
0
Napisałem mało sprawiedliwe dla kompletnych kierowców w słabych wozach, ale zasłużone dla nierównych kierowców, którzy jednak wygrali najwięcej GP.
19.03.2009 19:02
0
2009-03-19 17:11:33 Skoczek130 ---bez urazy ,teraz to już dopiero zamieszałeś ;-) W takim razie to chciałbym (TEORETYCZNIE MOŻLIWE) ,żeby Kubica wygrał w sumie 9 wyścigów ,a w pozostałych nie zdobył ani punkcika (RAZEM : 90 PKT).,a dajmy na to Massa miał w sumie : 152 pkt. i 8 zwycięstw !!! wg mnie bardzo niespawiedliwy system !!! ,ale Kubica miałby mistrza zasłużenie ??? --- NIE !!! TO JAKAŚ PARANOJA !!!
20.03.2009 18:35
0
No ale zwycięstwa świadczą o kogoś klasie. Przypadkowo można wygrac tylko jeden albo góra dwa wyścigi, ale nie aż tyle przy tak wyrównanej stawce. Wiem, trochę namieszałem, ale nie brałem pod uwagę takowej sytuacji, którą przytoczyłeś. Przynajmniej mam taką nadzieje, że nigdy nie spotkamy się z taką sytuacją. Zresztą wielu forumowiczów twierdzi, że Hamilton ma zasłużonego majstra, a przecież paprzył niemal co drugi wyścig. Także w sytuacji z poprzedniego roku bardziej na tytuł zasłużył Massa, gdyż poza dwoma fatalnymi wyścigami prezentował się dobrze (mnóstwo piruetów podczas GP UK była raczej spowodowana słabym przygotowaniem auta na te warunki (przez wypadek w treningu), aniżeli porywcza i nieumiejętna jazda Brazylijczyka).
21.03.2009 02:10
0
Fia i ferrari zawsze trzymali sie razem, to jest sytem tylko dla ferrari korzystny, raikonnen wygra 5 razy i zostanie mS bo wiedzą ze w 12 bedzie miał wypadek albo nie bedzie umiał wyprzedzić jakiegoś cieniaka bedac z tyłu. To jest idotyczne ze jest tyle zmian. Powinni poczekać na rezultaty juz dokonanych zmian. Moze sie okazać ze jeden team bedzie miał taką przewage nad innymi jak ferrari w 2004 i ten system tak naprawde nic nie wniesie ale moze sie okazać ze ze wyscigi beda tak nie oblicznlne (duzo kraks, same deszczowe wyscigi) i tytuł moze trafić do kogos całkowiecie przypadkowe kto bedzie miał szczęscie i wygra przypadkowo 3 wycigi a one beda dawać juz MŚ. A poza na 90% przez ten sytem 2 cześć wyscigu bedzie jeszcze nudniejsza. Przez ostanie 2 sezony nie wiedzielsmy kto bedzie MS (teoretycznie przez 3) do ostatniego wyscigu przez ten sytem bedzie juz wiadomo pewnie duzo wczesniej
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się